Jak na ludzi działa śmierć najważniejszej osoby w życiu? Jedni załamują się i nie wychodzą z domu, inni na siłę pokazują innym, ze dają sobie radę. A jak było ze mną? Ja po śmierci tej osoby przekonałam się, że życie jest kruche, że przelatuje nam przez palce, a nawet tego nie widzimy. Lecz przy wyjątkowej osobie nie zauważamy tak szybko pędzącego czasu...Czy żałuje tego jak postąpiłam od samego początku, do miejsca w którym jestem teraz? Odpowiedź jest prosta. Nie. Nie żałuję. Gdyby nie te wszystkie błędy, nie odnalazła bym prawdziwej siebie, i nie zaznała bym ani odrobiny ze szczęścia jakie mnie spotkało. Miałam wzloty i upadki, ale najważniejsze, ze w tej krótkiej podróży zaznałam prawdziwej miłości...
*
Wiem, ze prolog za wiele nie mówi, lecz właśnie o to mi chodziło :)
Zapraszam do komentowania i śledzenia dalszych postów :)
Zapraszam do komentowania i śledzenia dalszych postów :)
Oooom Słońce zaintrygowałaś mnie tym prologiem ^^
OdpowiedzUsuńAle pytanie czemu taki krótki?! :p
Czekam z niecierpliwością na rozdział numer 1 :D
Kocham Cię Siostra :*
Pozdrawiam KaMa<3
zapraszam jest 12 rozdział :p
tw-fanmily.blogspot.com